![]() |
||
DOOKOŁA POLSKI `97 |
||
Na początku swej podróży, Sprytny z Kasią jechał w burzy, Potem u Prezesa w chacie, Suszą mokre z deszczu gacie, Bo w sobotę wcześnie rano, Kurs na Pragę zapodano, Po zwiedzeniu części Pragi, Kiedy portfel był już nagi, By nie zginąć w wodnym szmelcu, Grupa zjawia się w Zgorzelcu, Tam z powodu deszczu z nieba, Dzień odczekać było trzeba, Lecz we wtorek po śniadaniu, Wszyscy myślą o jechaniu, Wbici w bardzo ciepłe skóry, Nie jedziemy jednak w góry, Lecz ze względu na kobiety, Kurs nad morze jest niestety, Tam jest woda, opalanie, Wniebowzięte nasze panie, Piekna droga przy granicy, Białoruscy rozbójnicy, To prądnica nie ładuje, To uszczelki wydmuchuje, Z tej wyprawy morał taki: Można liczyć na Junaki, Gdy "japonia" nie zawiedzie, Polskę wokół się objedzie. I ostatni wniosek krótki: Ludzie byli bardzo zżyci, Choć tak rzadko byli myci... A oto fotki z wyprawy: |
||
![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() ![]()
![]() |
||